Życie to proces ciągłych i nieustannych zmian. Żyjemy intensywnie i codziennie stawiamy przed sobą nowe zadania, rozpoczynając kolejną podróż, która na końcu drogi ma doprowadzić do urzeczywistnienia marzeń. Jest takie powiedzenie, zacznij robić to, co możesz robić i o czym możesz marzyć. W pewnym momencie następuje jednak chwila zastanowienia. Czy cele, jakie chcemy osiągnąć, nie są przypadkiem zbyt ambitne, czy ich realizacja w ogóle jest możliwa i czy nie porywamy się z przysłowiową motyką na słońce. Niestety, jeśli nie mamy odpowiedniego planu, najczęściej tak jest i marząc np. o regularnym bieganiu lub opanowaniu języka obcego, ponosimy porażkę, która odstrasza nas od podjęcia kolejnych wyzwań. Ilość przeszkód, jakie los stawia na drodze, jest trudna do wcześniejszego przewidzenia, powodując narastające uczucie zniechęcenia i rezygnacji. Większość ludzi w tym właśnie momencie całkowicie się załamuje, poddając się szarej prozie życia i nie szukając żadnych alternatywnych rozwiązań, a one naprawdę istnieją.
Wystarczy mały krok
Wiele lat temu, w kulturze Japonii, wykształciła się nowa i pod wieloma względami wyjątkowa filozofia, nazywana Kaizen. Oznacza ona proces samodoskonalenia człowieka, poprzez powolne i stopniowe wprowadzanie do życia małych, pozytywnych zmian. Wskazuje na to również tłumaczenie nazwy, składającej się z połączenia dwóch wyrazów, kai – zmiana oraz zen – dobry, pozytywny. Kaizen umożliwia więc wprowadzenie nawet największych zmian przy jednoczesnym zminimalizowaniu lęku przed nimi.
„Żadne zadanie nie jest szczególnie trudne, jeśli podzielisz je na mniejsze podzadania”. ~Henry Ford
Wykonując drobne kroki, zapewniamy sobie ciągły rozwój i osiągnięcie nawet z pozoru najbardziej odległych celów. Początkiem tej drogi będzie ocena, na jakim etapie życia się znajdujemy i co nas do tego miejsca doprowadziło. Czy była to jedna, nierzadko gwałtowna i wielka zmiana, czy też właśnie szereg mniejszych, które składają się na większą całość. Dotychczasowe życie to zazwyczaj suma takich małych kroczków, kiedyś podjętych postanowień, wyborów oraz mniej lub bardziej trafnych decyzji. Nie warto więc ciągle czekać na wielkie przemiany, które najczęściej nigdy nie nadejdą, lepiej jest wziąć los we własne ręce i zwrócić większą uwagę na wszelkie małe rzeczy, jakie dotychczas wydawały się bez znaczenia. Robimy je codziennie, praktycznie automatycznie, a to właśnie one bezpośrednio nas kształtują. Każdy ten z pozoru nieważny element, może mieć kolosalne znaczenie na drodze do celów, jakie sobie wyznaczyliśmy. Warto wiedzieć, że duże zmiany wymagają równie dużej odwagi, której zazwyczaj nam brakuje, a kaizen wymaga od nas jedynie systematyczności i konsekwencji w działaniu. Bardzo często zastosowanie jego zasad staje się wręcz niezbędne.
„Zacznij tam gdzie jesteś, użyj tego co masz, zrób co możesz”. ~Arthur Ashe
Plany oraz zamierzenia, jakie sobie obieramy, są czasami tak odległe i tak wielkie, że nawet nie wiemy jak zabrać się za ich realizację. Kiedy dodatkowo wymagają też dużych nakładów finansowych, to zazwyczaj nie chcemy podejmować zbędnego ryzyka i natychmiast z nich rezygnujemy, a wynika to z lęku przed pozornie nieuniknioną porażką. Jednak kiedy spokojnie się zastanowimy, to rozwiązanie nasuwa się samo, a gdy rozłożymy w czasie realizację naszych planów, to może się okazać, że nowy laptop czy nawet samochód leży w zasięgu naszych możliwości.
Filozofia Kaizen nie rozwiąże od razu wszystkich problemów, z którymi się borykamy, ale można ją zastosować praktycznie w każdej sferze życia. Pozwoli ona na uczynienie go lepszym i bardziej wartościowym, ułatwiając właściwe podejmowanie wszelkich dotyczących go decyzji. Kiedy złapiemy się na lęku przed wykonaniem kolejnego kroku, oznacza to, że jest on zbyt duży. Wystarczy wtedy cofnąć się i zacząć od nowa, aż osiągniemy gotowość, aby pójść dalej. Jako przykład można tu podać wspomniany już jogging czy naukę nowego języka obcego.
- Pierwszym krokiem będzie zadanie sobie pytania, po co właściwie chcę biegać i co w ten sposób pragnę osiągnąć, co może to zmienić w moim życiu. Znając odpowiedź, trzeba przystąpić do konsekwentnej realizacji planu, pamiętając jednak, że zbyt intensywne treningi szybko doprowadzą do nieuniknionych kontuzji oraz związanej z tym frustracji i rezygnacji z uprawiania tego sportu. Lepiej więc jest zacząć od kilkuminutowego spaceru czy marszu, stopniowo po kilku dniach zwiększając zarówno czas, jak i dystans do przebycia. Powoli, małymi krokami, w przenośni i dosłownie, można dojść nawet do startu w wymarzonym maratonie.
- Kiedy z kolei chcemy przyswoić sobie obcy język, to dobrą metodą będzie codzienna nauka 5-10 słówek i poświęcenie 10 minut na słuchanie nagrań w danym języku. Mogą to być nawet piosenki czy filmy bez lektora lub napisów. Warto powtarzać ten schemat przez kilka dni w ciągu tygodnia, a jeden z nich, powiedzmy sobotę, wykorzystać na powtórkę opanowanego materiału. Efekty takiego nauczania będą widoczne już bardzo szybko, a filmy już zawsze będzie można oglądać w oryginale. Również czytanie książek np. w języku Szekspira będzie bardziej fascynujące niż ich polskich tłumaczeń.
Jak widać, warto zdecydować się na postawienie tego pierwszego małego kroku na drodze do reszty naszego życia. Z pewnością będzie ono bardziej wartościowe i efektywniejsze, a spowoduje to świadomość, że te z pozoru nieistotne decyzje, jakie codziennie podejmujemy, pozwalają nam w pełni kształtować to, w jaki sposób chcemy żyć.
Komentując, udostępniając (poniżej szybka opcja), “lajkując” doceniasz moją pracę i pomagasz dotrzeć temu artykułowi do większej liczby osób – DZIĘKUJĘ <3