Właściwie zbudowany związek, relacja dwojga kochających się ludzi, to nie tylko wspólnota, lecz również poszanowanie odrębności i indywidualności każdego z partnerów. Związek wymaga od nich pełnego zaangażowania, starannej pielęgnacji, ważna jest też umiejętność wyznaczenia w nim wyraźnych i nieprzekraczalnych granic. Trzeba je postawić pomiędzy tym, na co obie strony się jasno godzą – jest wspólne, a tym co jest indywidualne – odrębne. Można powiedzieć, że granice ułatwiają zrozumienie, gdzie kończy się jedna osoba, a zaczyna się druga. Dzięki nim jesteśmy w stanie w pełni uszanować swoje potrzeby, doceniać własne uczucia, odrębność i wartości, jakimi kierujemy się w życiu.
Odrębność jednostki w relacji dotyczy sfery fizycznej, psychicznej i intelektualnej, odpowiadając na pytania, na jaką bliskość fizyczną jesteśmy w stanie sobie pozwolić, do jakiego poziomu naszych sfer uczuciowych dopuścimy partnera, a nawet, o czym chcemy z nim rozmawiać . Ważne jest, abyśmy mieli zdecydowanie wyrobione poczucie własnej wartości, wyraźny obraz samego siebie. Jeśli dodatkowo cechuje nas konsekwencja i stanowczość w działaniu, to prawidłowo umiejscowione granice w związku wyłaniają się praktycznie samoistnie, przy obopólnej zgodzie obydwojga partnerów. Niekiedy jednak nie jest to proste i wymaga zupełnie innego podejścia do kwestii stworzenia trwałych relacji opartych na zdrowych, powszechnie akceptowalnych zasadach. Granice odgrywają w takiej sytuacji niezwykle ważną rolę, ukazując nam kierunek, w którym powinniśmy podążać. Warto tu skupić się na trzech najważniejszych aspektach związku, które można porównać do koncentrycznych okręgów. Licząc od środka, reprezentują one zaangażowanie we własne ego, rolę, którą odgrywamy w związku oraz nasze zaangażowanie w związek.
„Nie jesteśmy już dziećmi i jeśli pozostajemy w toksycznym związku, to dlatego, że akceptujemy jego szkodliwość, wierzymy, że na nią zasługujemy. Istnieje pewien limit trucizny, jaki jesteśmy w stanie znieść. Nikt jednak w całym świecie nie szkodzi nam, nie obraża, nie poniewiera, nie wykorzystuje nas tak, jak my sami. Równocześnie limit samoponiżania równa się limitowi, jaki możemy wytrzymać ze strony innych ludzi”
~ Don Miguel Ruiz
Nasze Ego jest najważniejsze
Czytając powyższe zdanie, można wysnuć wniosek, że będąc w związku, powinniśmy prezentować postawę egoistyczną, całkowicie zaniedbując potrzeby partnera. Nic bardziej mylnego, ponieważ jest to myślenie czysto praktyczne, mówiące, że zanim zajmiemy się sprawami drugiej osoby, musimy zadbać o nasze, chociażby podstawowe potrzeby. Trzeba sobie jasno uświadomić, że wszystko, co odczuwamy i doświadczamy w czasie całego życia, znajduje miejsce w naszej świadomości, będąc nieodłączną składową życiowych doświadczeń, schematów, zgodnie z którymi funkcjonujemy. Wszystko to stanowi zdrowy bagaż, jaki wnosimy do związku i przez cały okres jego trwania jesteśmy za niego odpowiedzialni. Budując prawidłowe relacje, jesteśmy również odpowiedzialni za podtrzymanie i pielęgnowanie tego pewnego rodzaju bogactwa życiowego, fizycznego, psychicznego oraz duchowego. Warto przyjrzeć się nieco dokładniej, jaki wymiar mają nasze wewnętrzne relacje z samym sobą. Najbardziej zewnętrzna jest warstwa fizyczna, doskonale widoczna już na pierwszy rzut oka. Następna w kolejności sfera umysłowa, odpowiada ona za dzielenie się myślami i pomysłami z partnerem. Sięga ona od głębokich pokładów naszej podświadomości, przechodząc niemal niezauważalnie i płynnie w sferę emocjonalną, odpowiedzialną za uczucia takie jak miłość, tworzy właśnie najważniejszy element tego, kim naprawdę jesteśmy. Wszelkie uczucia duchowej natury, które doświadczamy, zwiększają się wraz z rozwojem związku i ciągłym pogłębianiem relacji łączących nas z partnerem. Zaangażowanie w rozwój własnego Ego pozwoli wręcz automatycznie stworzyć granicę umożliwiającą osiągnięcie upragnionej harmonii.
„Lepiej być nienawidzonym za to kim jesteś naprawdę, niż kochanym za to, kogo udajesz”
~ Andre Gide
Rola, jaką odgrywamy w związku
Budując trwały związek, oparty na zdrowych relacjach, mamy w nim do odegrania pewną ściśle określoną rolę. Niekiedy druga strona próbuje nam ją narzucać, a czasem sami uzależniamy ją od zachowań partnera. Te dwa sposoby myślenia są jednak błędne, ponieważ bezpośrednio od nas zależy czy będziemy dobrym mężem lub żoną. Osoba dojrzała potrafi być całkowicie niezależna od zachowania partnera, sama pisze scenariusz swojej roli i wyznacza granice, do których jest w stanie się posunąć. Świadomy wybór sprawia, że umacniamy swoją pozycję w związku i nie damy się z niej usunąć. Dużą rolę odgrywają w tym doświadczenia, jakie wynieśliśmy z domu, których najczęściej nie da się całkowicie wymazać. Można je jednak wykorzystać, kiedy chcemy wyznaczyć swoją rolę w relacjach i granice odpowiedzialności, jaką mamy w nich ponieść. Pomocne może okazać się kilka wskazówek.
- Wypisz sobie, czego dowiedziałeś się o roli żony i matki oraz męża i ojca od swoich rodziców, co będzie stanowiło dobrą bazę i niekiedy wzór do naśladowania.
- Przydatne jest zdefiniowanie na nowo tych ról, zgodnie z naszym wyobrażeniem. Warto wypisać sobie powody, które mogą sprawić, że może nam się nie udać pełnienie tej idealnej funkcji, którą sobie wyznaczymy. Stanowią one czasem poważny problem w budowaniu relacji i trzeba je będzie przezwyciężyć.
- Konieczne będzie również ułożenie sobie listy rzeczy, mogących pomóc w wykształceniu nowych przekonań oraz postaw, odnoszących się do posiadanych zdolności, umożliwiających spełnienie określonej roli w związku. Ułatwi to z pewnością pełną realizację stworzonej wizji pozycji, jaką mamy pełnić w relacjach z partnerem. Jest to dobry wkład, pozwalający na dokładne określenie granic odpowiedzialności każdej ze stron.
„Tak naprawdę rywalizujesz sam ze sobą. Nie masz kontroli nad tym jak poradzą sobie inni”
~ Pete Cashmore
Zaangażowanie w związek – zawsze jak najpełniejsze
Kiedy zadbaliśmy już o własne potrzeby i jasno wyznaczyliśmy sobie rolę w związku, nadszedł czas, aby zadbać również o potrzeby drugiej osoby. W pewnym zakresie każdy odpowiada za siebie, jeżeli jednak zależy nam na utrzymaniu tego, co nas łączy, to odpowiedzialność spada już na obie strony. Wnosimy do związku nasz osobisty, zdrowy bagaż życiowych doświadczeń, przyjmując za niego pełną odpowiedzialność. Ten wielki zbiór naszego zdrowia psychicznego, duchowego, umysłowego, a nawet fizycznego, to najlepsza i solidna podstawa nie tylko do zbudowania właściwych relacji, lecz również skutecznych i dobrze funkcjonujących granic, które każda ze stron będzie bez zastrzeżeń akceptowała. Do wzajemnych relacji trzeba wnosić to, co jest w nas najlepsze. Wiara podobno czyni cuda, a kiedy wesprze łączącą dwoje ludzi miłość, to pozwoli zwalczyć wszystkie przeszkody, które możemy spotkać na swojej drodze. Pomoże zaakceptować wszystkie targające relacją uczucia, nawet gniew, który jeśli jest zdrowy, niesie ze sobą oczyszczenie, korzystnie wpływając na granice, których istnienie powinno charakteryzować każdy normalny związek.
„Szukaj w ludziach dobrych cech. Wielu z nas poświęca zbyt dużo czasu na poszukiwanie wad ludzi, z którymi ma do czynienia”
~ Robert Cialdini
Mam nadzieję, że tekst zachęci cię do refleksji. Jeśli uznasz artykuł za wartościowy, udostępnij go proszę. Zachęcam również do wyrażenia swojej opinii w komentarzu.
Komentując, udostępniając (poniżej szybka opcja), “lajkując” doceniasz moją pracę i pomagasz dotrzeć temu artykułowi do większej liczby osób – DZIĘKUJĘ <3